Mirosław Kaźmiyrz Binkowski, nasz "Pałucki Kolberg"

leo

Mirka pamiętam już od grubo ponad pół wieku. Znać się osobiście nie znaliśmy bo kiedy ja miałem lat naście, on był pacholęciem w wieku lat kilku i moje zadawanie się z takim smarkaczem poczytywałbym sobie za dyshonor. Jednak działo się to w Żninie, miasteczku naonczas kilkutysięcznym, gdzie przynajmniej z widzenia znali się wszyscy.

Po latach, kiedy znalazłem założoną przez Mirka stronę www poświęconą Pałukom, a potem wymienialiśmy się uwagami na żnińskim forum założonym przez Jarka, przypomniałem sobie, że z nazwiskiem Binkowski kojarzę pewną rodzinę z ulicy Szkolnej. Okazało się, że zapamiętane przeze mnie pacholę o kręconych lokach to był właśnie Mirek. Dziś jesteśmy obaj w wieku, kiedy tych kilka lat różnicy nie stanowi już pokoleniowej przepaści.

Z umiarkowanym zainteresowaniem, ale i z niekłamaną przyjemnością przyglądam się jego działalności w sieci. Obaj bowiem cierpimy na tę samą dolegliwość. Mam na myśli zwariowaną miłość do naszego rodzinnego Żnina i do całych Pałuk, a trzeba dodać, że jest to choroba nieuleczalna. Ja jako technokrata lubię operować namacalnymi realiami, stąd moje preferencje do promowania Pałuk za pomocą obrazu fotograficznego oraz słownych opisów najciekawszych miejsc. Mirek z kolei, jako filolog z wykształcenia, obraca się w sferze pałuckiej gwary, którą upodobał sobie szczególnie. Ponieważ jest to gwara ginąca, nie waham się porównać jego dzieła do pracy słynnego poprzednika i nazywam Mirka "Pałuckim Kolbergiem".

"Słownik gwary pałuckiej" autorstwa Mirka należy do kanonu etnograficznych opracowań dla tego regionu, a nie jest to jego jedyne dziełko. Już wiele lat temu znalazłem jego stronę internetową poświęconą Pałukom i przez pewien czas udzielałem się tam w formie komentarzy. Później Mirek dołączył do zacnego grona na forum www.znin.fora.pl i tu w kilka osób wymienialiśmy się przypominaniem pałuckich wyrażeń gwarowych zapamiętanych z dzieciństwa. To forum nadal jest gotowe do działania na nim, tylko od kilku lat jest "uśpione". Warto byłoby je obudzić. Dlaczego? Proponuję zajrzeć na jego łamy i zwrócić uwagę na bardzo poszerzone bogactwo pałuckiej tematyki. Szkoda byłoby przykryć to zasłoną niepamięci.

Piszę o tym dlatego, że Mirek kilka dni temu utworzył na facebooku grupę, której tematem jest właśnie gwara pałucka [link widoczny dla zalogowanych] Ten profil, co z przykrością twierdzę, skazany jest na szybkie "wystrzelanie amunicji". Jego zawężenie tematyczne będzie tego przyczyną. Zaproszonych do grupy jest ponad 40 osób. Być może uda się dobrać jeszcze drugie tyle... i co dalej? Przecież ten słownik wydany drukiem kilka lat temu zawiera już takie bogactwo wyrażeń, że coś nowego (czyli starego) trudno będzie sobie przypomnieć. Obracanie się zaś w kręgu słownikowych zasobów będzie działaniem wtórnym wobec dotychczasowych dokonań Mirka czyli jego stron www oraz samego słownika. Zresztą już po trzech dniach od uruchomienia nowej grupy widoczna jest "zadyszka" i brak nowych wpisów, a w tych pierwszych dniach wypowiedziało się zaledwie kilka osób.

Mirku, chapeau bas za to, co zrobiłeś dotychczas, ale proponuję jednak poszerzyć formułę do tematyki omawiającej Pałuki we wszelkich aspektach. Można to robić zarówno na łamach tej nowo utworzonej grupy, jak i na tym forum www.znin.fora.pl które nie wymaga żadnej ingerencji. Czytać może każdy, a pisać również każdy jedynie pod warunkiem zarejestrowania się jako użytkownik.

Zapraszam