welcome!

leo

Właśnie wróciłem ze Żnina. Miasto w jesienej szacie prezentuję się przepięknie, jak zawsze zresztą. Grzybów umiarkowanie dużo. Przez dwa dni po kilka godzin w lesie, sama tylko "moja zbieraczka" zapełniła całkowicie dwie takie składane skrzynki. Widoczny jest brak małych grzybków, co wynika ze zbyt małej ilości opadów.

Odpocząłem jednak solidnie bo każdy pobyt w Żninie skutkuje dla mojego organizmu porządnym podładowaniem akumulatorów.

PS Karolla,będzie dobrze. Tym bardziej, że to dla Ciebie nie pierwszyzna i że to będzie "w pewnym sensie" Żniniątko.

A tak a propos, to nie wiem, czy się orientujecie, że gdyby małżonkowie rodzili na przemian, to w żadnej rodzinie nie byłoby więcej niż troje dzieci. Dlaczego ? Otóż pierwsze oczywiście urodziłaby kobieta. Drugie mężczyzna bo tak wypadło. Trzecie, znów oczywiście, kobieta. Ale na ponowne trudy związane z ciążą i porodem, żaden mężczyzna po raz wtóry by się nie zgodził.

karolla28

Leo, ja się nie martwię, już to raz przechodziłam i świadomie zaplanowaliśmy z mężem drugą pociechę. Rok będzie cieżki po przyjściu na świat, potem już luzik, wszędzie takie dzieci można wziąć ze sobą. Pocieszam się, że będę młodą mamą, bo jak się drugie dzidzi urodzi to będę miała 25 lat. Więcej dzieci raczej nie planuję (ja nie, mąż coś marudzi Wink

)więc pozostanie mi zająć się rodziną, pracą, może jeszcze jakieś studia podyplomowe. Cieszę się, że między dziećmi będzie 2 lata różnicy, będą się razem bawiły. No a to faktycznie małe Żniniątko będzie Wink

Cygana

...w pisaniu oczywiście, ale to przez nadmiar (ostatnio niestety) materiałów na studiach... no i jeszcze trzeba się przyzwyczajać do trybu Żnin - Bydgoszcz (potrafię jechać na zajęcia PKSem o 7 rano, a wracać z Bydgoszczy o 20:15...). No i do tego jeszcze spotkala nas mała niespodzianka małżeńska... Karolla, możemy sobie podać ręce, jestem w (chyba) siódmym tygodniu! Very Happy

Co myślicie o imionach: Emmanuel i Judyta? Smile

Mężowi się podobają...
Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło!

MM & Emmanuel/Judytka

leo

Dziewczyny, co tam się dzieje ? Epidemia jakaś, czy co ? Przybędzie nam tych Żniniąt, może to i lepiej...

Co do imion to tak się przez chwilę zastanowiłem i Emanuela nie kojarzy mi się wcale. Może raczej Manuela bo ostatnio Gretkowska jest na topie. Natomiast Judyta budzi we mnie skojarzenie raczej sympatyczne a to z uwagi na postać Judyty Kozłowskiej, brawurowo zagranej przez bezkonkurencyjną Danutę Stenkę w "Nigdy w życiu". Niby to samo, ale już serialowe wcielenie Jungowskiej, nie da się po tamtym oglądać.

Wracając jednak do skojarzeń to pragnę zauważyć, że inna Judyta, bardziej znana, ta biblijna niezbyt szlachetnie postąpiła z Holofernesem, jaki by on tam nie był, w każdym razie strasznie w niej zakochanym. Gdyby dziecię, bo sądzę, że taki był podtekst Twojego pytania, po swej patronce odziedziczyło tylko urodę, to byłoby fajnie. Ale jeśli charakterek...?

Natomiast co do Twoich skrupułów, że nie bardzo się nam tu przyłożyłaś do pisania, to się nie martw. Przywykliśmy do tego. Zauważ, że dotychczas żadna z niewiast goszczących na tym forum nie przekroczyła magicznej liczby 40 wpisów, po czym znikały jak kamfora. My potem tęsknimy, ale tylko do czasu, aż pojawi się następna dziewczyna.

Ale chyba idzie ku lepszemu. Będzie nowe pokolenie związane z Forum od chwili poczęcia aż do końca świata. I jeden dzień dłużej.

paluczanin

może jednak lepiej co bardziej polskiego albo wielkopolskiego?
Poza tym gratulacje, wyraźnie widać pałucką górke demograficzną. Smile

Cygana

Imię Judyta, szczerze powiedziawszy, wzięłam właśnie z "Nigdy w życiu" Very Happy

i faktycznie tą serialową ciężko się ogląda... oryginał to jednak oryginał. A jeśli chodzi o Emmanuel to miałam na myśli męską formę, mąż tak przepada za j. francuskim że chciałam żeby i on coś z tego miał... a Emmanuel to podobno francuskie imię. Ja też mam francuskie (Mirella), więc pasowałoby Smile

ale nad tym mogę się zastanawiać jeszcze jakieś 7 miesięcy, więc nie ma pośpiechu...
Pozdrawiam!

leo

Aby tylko nie Manuel, bo to był taki dziwaczny osobnik, który w jednej reklamie wyłaził z szafy czy też spadał z pawlacza i jedyne, co umiał to smarowanie kanapek margaryną.

A z francuska jest też Jean, Pierre, Michael, Paul i wiele innych.

karolla28

Imię Judyta fajne, tez kojarzy mi się z rolą Stenki z "Nigdy w życiu" Smile

. My z mężem jeszcze nie myśleliśmy nad imieniem. Najpierw chcemy znać płeć maleństwa. Chociaż przy pierwszym dziecku to ja się uparłam na imię dla chłopca, więc pewnie przy imieniu drugiego nie będę miała za wiele do powiedzenia. Mojemu mężowi strasznie podoba się imię Jagoda dla dziewczynki. Co sądzicie??

Cygana

Jagoda --> bardzo ładne imię, też je rozważałam, niestety koleżanka właśnie tak nazwała swoją córeczkę, jeszcze mnie oskarży o plagiat... Smile

fakt, francuskich imion jest mnósto (jak każdych zresztą Razz

) tylko chciałam żeby brzmiało chociaż troszkę "po naszemu". A Emmanuel jakoś tak dobrze mi się kojarzy, w sumie nie wiem dlaczego. Jeśli chodzi o rodzenie dzieci przez mężczyzn - niedoczekanie! Nawet gdyby mieli ku temu predyspozycje, nazwijmy to fizyczne, w życiu by się na takie poświęcenie nie zgodzili. W dodatku mają niższy próg bólu i - nie chcę tu siać jakichś feministycznych poglądów, ale - mniejszą odporność psychiczną. No niestety, same musimy się tym zająć. Mąż już deklaruje że nie mam się go spodziewać na sali porodowej, co najwyżej za drzwiami (oczywiście jeśli będą dźwiękoszczelne...) bo i tak specjalnego pożytku by z niego nie było, bo skończyłby na łóżku obok z utratą świadomości...

karolla28

Cygana, mój mąż też tak mówił, a rodził ze mną. Pilnował, żebym parła w odpowiednim momencie, i wspierał dzielnie. Potem stwierdził, że to była wspaniała i piekna decyzja wspólny poród, bardzo nas to do siebie zbliżyło. Drugie też razem rodzimy, jak nic nie stanie na przeszkodzie. Polecam szkołę rodzenia, świetna sprawa.

Cygana

Pomyślimy jeszcze z mężem nad tą szkołą rodzenia skoro mówisz że warto. Jasne że fajnie by było razem... tylko mąż jakimś takim zmienionym głosem powiedział że jest zachwycony. Confused

karolla28

Nic sie nie przejmuj, każdy facet tak reaguje, to całkiem normalne. Jego świadomość zacznie się zmieniać jak brzuszek zacznie być coraz większy. Sama zobaczysz. On tez potrzebuje czasu, by oswoić się z tą myślą, że będzie tatą. głowa do góry Wink

paluczanin

drogie Panie prosze trzymać się tematu lub założyć wątek prorodzinny Smile

leo

Oddzielny wątek ginekologiczno-położniczy mógłby stanowić novum na skalę dotychczas niespotykaną. Może dołączyliby jacyś fachowcy z branży, aby na łamach forum udzielać specjalistycznych konsultacji.

W końcu to będą pierwsze noworodki na forum.

Cygana

Hihi, no ale przecież wątek nazywa się "welcome!" Smile

a my tu właśnie o powitaniach rozmawiamy... Wink

powitaniach w Żninie i wogóle na świecie Very Happy

leo

Niewiasty poczuły się "ocenzurowane" i zamilkły. Trudno, znów żadna nie przekroczy 40 postów a my czekamy, aż ponownie ktoś się ulituje i ulży nam w tej ciężkiej orce na forum.

Cygana

Ech tam zaraz "ocenzurowane" Razz

Raczej zabiegane... Tryb moich studiów nie powinien się nazywać "dzienny", tylko "całodzienny + wieczorowy" bo dosłownie nie mam chwili dla siebie. A trzeba jeszcze jeść, spać i siedzieć w bibliotece... Confused

leo

Ja mam 100 tys różnych obowiązków i zainteresowań ale postanowiłem, że póki sił starczy, będę zabiegał o dalsze funkcjonowanie forum, bośmy je na własnej piersi wyhodowali i własną krwawicą wykarmili. Ten trud nie może pójść na marne. Cały czas jednak czekamy, by ster oddać w młode ręce a sami w miękkim fotelu i w ciepłych kapciach patrzeć, jak wartko toczy się forumowa dyskusja.

Cygana

Przed momentem miałam wypadek, który nieco wytrącił mnie z równowagi... Zaatakował mnie ogromny bokser (pies, rzecz jasna). Nic specjalnego mi się nie stało, oprócz wielkiego siniaka na ramieniu wyszłam z tego cało, ale co nerwów natraciłam to mi nikt nie odda... a właścicielka jeszcze mi spokojnym głosem tłumaczyła, że pies jest niegroźny i atakuje tylko inne psy! Fakt, miałam na smyczy kundelka teściów, którego natychmiast wzięłam na ręce, ale co miałam zrobić - patrzeć jak go zagryza? Całe zdarzenie trwało kilka minut, pies biegał sobie luzem bo jego właściciele otworzyli bramę na ościerz. Obiegał mnie naokoło i próbował dosięgnąć mojego kundelka, co nie zawsze mu wychodziło i wtedy gryzł mnie. Zawołałam o pomoc i, na szczęście, przez płot wyskoczył jakiś mężczyzna który go odegnał i poszedł ze mną do tej właścicielki. Ludzie, błagam was, pilnujcie swoich psów!! Mad

xnifar