Dom Żnin

sebmroz

Dom Żnin, Posiadam do sprzedaży urokliwie położony dom na przedmieściach Żnina, niedaleko kościoła, z pięknym widokiem na jezioro. Rozbudowany stary dom, z którego prawie nic nie zostało przed rozbudową. Budowany w 2012-13 roku z siporeksu, ocieplony 15cm styropianem. Elewacje należy jeszcze pomalować. Parter z poddaszem użytkowym, podpiwniczony. Powierzchnia domu ok. 140m2, z czego 103m2 stanowi parter domu, a 40m2 strych do adaptacji. Parter: sypialnia- 16m2, pokój ze schodami na górę- 11m1, łazienka ? 4,8m2, kuchnia ? w tej chwili jest otwarta na jadalnię. Więcej:
[link widoczny dla zalogowanych]

leo

A może póki to stoi niezamieszkałe, udałoby się połączyć to z moim poszukiwaniem letniej kwatery:

http://www.znin.fora.pl/w-regionie,11/help-ratunku-chyba-nie-mam-kwatery-na-lato-2015,442.html#2344

Mnie by wystarczyło nawet posłanie w pomieszczeniach gospodarczych oraz możliwość skorzystania z kuchni (kawa, herbata bo obiady jadam podczas całodziennych wypadów rowerem) i prysznica.

Nie bardzo na to liczę, ale chwytam się każdej szansy bo strach pomyśleć, że zanosi mi się na pierwszy od kilkunastu lat brak wakacji na Pałukach Sad

cyranka77 · Dołączył: 28 Mar 2009 Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

dla mnie dziwne jest to,że palisz za sobą mosty po każdym sezonie i nikt kto Ciebie goscił nie ponawia zaproszenia na następny sezon. Czy jesteś aż tak upierdliwym lub nieznośnym lokatorem? , Question

leo

Dziwne pytanie, ale odpowiem. W Wiktorowie na polu namiotowym byłem przez chyba kolejnych 6 lat (w ostatnim roku aż przez 7 tygodni) i do dziś, kiedy odwiedzam ośrodek między turnusami, miło sobie z właścicielką panią Mirką gawędzimy. Między turnusami bo na całe lato ośrodek jest wynajęty na kolonie/obozy dla dzieci sejmowych i senackich, a pole namiotowe jest nieczynne więc nie żadne "spalone mosty".

Dwa kolejne sezony spędziłem w niezamieszkałym gospodarstwie w Białożewinie, ale potem młodzi spadkobiercy rozpoczęli przebudowę domu, do którego zamierzają się przeprowadzić. Nadal mam z nimi bardzo pozytywne relacje.

Ostatnie dwa lata to pobyt w Gąsawie, gdzie z gospodarzami autentycznie jestem zaprzyjaźniony, ale te dwa lata to było wynajęcie kwatery po cenie wybitnie ulgowej z uwagi na to, że przez większość sezonu stały puste. W tym roku najwidoczniej zainteresowanie na tyle wzrosło, że zwyciężyła komercja i zaproponowano mi cenę, której jako emeryt nie udźwignę. Moja zaś "upierdliwość" sprowadza się do tego, że jeszcze w ubiegłym tygodniu wymieniliśmy z właścicielka obiektu serdeczną korespondencję na tematy rodzinne.

Mam w Żninie i na Pałukach bardzo wielu zaprzyjaźnionych ludzi i chyba z nikim naprawdę nie doszło do żadnego konfliktu. Mogę Ci na priv podać kontakty do Wiktorowa, Białożewina i Gąsawy, gdzie możesz zapytać o prawdziwość moich słów. Jestem zaprzyjaźniony z radiowcami, strażakami, ratownikami, muzealnikami, kolejarzami wąskotorowymi oraz wielu innymi fajnymi ludźmi. Mój problem polega na tym, że pobyt dwumiesięczny przy moich dochodach wyklucza skorzystanie z ofert komercyjnych i mogę tylko liczyć na specjalne okazje.

Pozdrawiam Cię serdecznie Smile

leo

Otóż i sprawa się wyjaśniła. Dogadawszy kwestię finansową zostałem zaproszony po raz trzeci z kolei w to samo zaprzyjaźnione miejsce. Twój wpis sprawił mi jednak przykrość. Teraz zatem na Twoje pytanie:

"Czy jesteś aż tak upierdliwym lub nieznośnym lokatorem?"

mogę z czystym sumieniem odpowiedzieć również pytaniem:

"Czy jesteś aż tak zgorzkniałą i zawiedzioną w życiu jędzą, że dla poprawy własnego samopoczucia próbujesz się czegoś doszukać u innych? Czy w ten sposób sama czujesz się dowartościowana?"

Pozdrawiam